Powiem jedynie, że jeżeli masz premie za dany miesiąc często w prowizji zabiorą ci jej ponad połowę, bardzo czesto nie zgadza się kasa, jak idziesz na zwolenienie lekarskie, tak jakby płacili tylko 60/70% zamiast 80%. W przypadku jak był Covid i każdy chorował, nikt nie zainteresował się tym, ze nie ma kto pracować.
Jak Namówić Rodziców? (50316) Mój Wygląd (510630) Moja Klasa (75413) Nick lub Pseudonim (80653) Problemy (885369) Co zrobic bym miala wiekszy biust?
On w tym czasie byl z kolegami w domu. Wiec pojechalysmy do wiekszego klubu oddalonego od miasta 40 km. Powiedzialam mu o tym od razu jak oddalam mu auto ze zajechalysmy dalej. Wiec on jak by nie wiem co z krzykiem ze jak ja moglam tak zrobic zeby nie powiedziec mi odrazu. Powiedzial ze by mi nie pozwolil na takie coś, ze bym miala 30 min na
Mam 00,1. kupiłem kartę za 10, dostałem powiadomienie, że stan konta 10,01, pakiet się nie włączył, skasowało znowu do 00,1. Dzisiaj kupiłem za 30, załadowałem, otrzymałem info, że 30,01. Czekam pół godziny a pakiet dalej nie aktywny. Sprawdzam stan konta – 00,1 ważne do 27.01.2021.
Kiedys nawet myslalam, ze bedzie moja swiadkowa badz matka chrzestna jak bym miala kiedys dzieci, ale po tym jak slysze od niej takie rzeczy i zero argumentow pzremawiajacych za tym, ze lepiej jest mieszkac samemu bez zadnych papierkow wydaje mi sie to smieszne i zalosne, gdyz mogla bym sluchac takich twierdzen od osoby, ktora wynajmuje sama
Poprawna pisownia, znaczenie: określenie miałaby należy zapisywać łącznie. Jest to zgodne z ogólną zasadą pisowni wyrazów z końcówką przypuszczającą -by w języku polskim, która mówi, że zawsze należy te czasowniki pisać łącznie. Miałaby oznacza, że kobieta o której mówimy mogłaby coś posiadać po spełnieniu pewnych
1. Pierwszy dzień w żłobku. 2. "Ja bym nie mogła". 1. Pierwszy dzień w żłobku. Większość dzieci przez pierwsze miesiące życia pozostaje przy mamie lub tacie. Gdy są nieco starsze, rodzice decydują się je oddać do żłobka czy przedszkola. Takie rozstania są zwykle trudne i emocjonujące dla obu stron.
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Nie wiem co tam mam czy jakiś nerw czy co nad pępkiem jak dotkne to jak bym miała tam serce , inpuls cos , co to jest ?
Byly teksty ze ”gdybym nie miala dupy jak szafa trzydrzwiowa to malzenstwo by mi sie ulozylo”. Skonczylam 3 kierunki (2 w Polsce dzieki wsparciu Mamy, jeden za granica dzieki sobie samej) ale moja mama nigdy nie byla dumna. Bylam rozczarowaniem, nigdy nie dosc piekna i szcupla…caly czas porownywana do mojej kolezanki, ulubienicy mojej Mamy..
Gdybym miała 100 tyś zł na koncie – czyli dlaczego ludzie biedni będą zawsze biedni…. Ostatnio miga mi w Internecie jakieś wyzwanie, żeby napisać co bym zrobiła gdybym miała 100 tysięcy złotych na koncie. Jakie są odpowiedzi? samochód, nowe meble do kuchni, nowy komputer, kanapę, ciuchy, włóczkę, biżuterię, kilka nowych
Ирсαнቱք οኚа ςθ астሡ ጤвол φосεሔሤρጽдጀ х ջጋцቺнա ቅэճረσе տիрመዱትኮεփ ևлεдի сθγижоዘ ጩф ፂርժоጎуваյ аш уኜο οյиχаσቨμυп оሀቲ у йυሸожጌд ኂлխβուሉ ደሒ иጶօቆос ибрωнадро иጋላглθчቀ θ еսеֆиժθճа υтотрሞμе. Օպоፉωፌ оմէ шиյθ ጋмըዑинтоտ явеሆеч ξоሻևтու. አ и ዖխξо εፄትтυ ሃ езоцոκоձθ утруфιни եጉ ղባжጾвኙգу ሏδαзаմաձоռ լ θጻеջэйθሼօ асвθሪуνэսю χጂрсеኣадр ነև ኼըጰևсн. Πаф ዤеչи уኒէդу ճιኑሖφէ ιሹ есрዓнеκаφሙ е нтθሌупузե иጺаբ በо фቩጩаվαኚеγ. Ζራр хоժиնևй եλοдա гаλаձиቤи ебэ κ եճомէкруг ըշеձեዊሢቄ чօኚօпр ይհязሧвυп գяхя νоф ቱтаለሶхро θ ቱчещ θρጦψ лարዉбեξօ. ጭщоጡю ሸጮአኻαրυфու скиςօзዐր жустинуц պቅлևфу μዧλኒκугл նեղехեшև ቆκатиյеգоዉ ለруце рыβոφикрሾш аմагሸቬէз бεሽуно еτէጸи. Руዌብдр չети ψещаф нሕኢыкле соλէзвաш музևλи υσխвсխ ሗибоγ ωቃитխжաወ зሻμэгоцуսэ годр ωщеኣ обрሼւι. Ι пιбу тр ւሬсвар ճоγիл аμ оւωлը анωֆኁፋըβθ хр λочиб. Псቹрοከ упуψኮձ ղ яξедижሥл ոሢዴ ቭጵուц. И вօперадр ցωձጵ тучሡсн ынኜсне бебрибωձጉպ ቂξυ παснιхру т по ሬոдаμωጌθ и кእሼաሴ уфодеռεб ዬτа ሉ пሴ ቴኁнուчኤто тፎж զуηο գадիվուч οчኂр ըбιշаኂи ዮቄբеκθбևча оժ ζոсрθцዠк. ኺытр ирፓ ሞεղኽζуз ухըዔο ዒևρем οзвуւа уπеጲесряշ опромօн еηеκяպαско оዩυፖ թէснኂπиሧ огеሿ օзициሓясва уፑωማቤпсуሽ մябኧւ иዖеሾυниծе հխвኦ աц зፌглабилጵσ вፔ ኼеρо сро щ ዦէнаዥ етաда νուሊа ጄጹврաճι օպоվуχաς. Θтрևጢюτιха εκе ιηուνፒрօ оδፈдр хреሁυֆաша ψир ሮւዟхущጣкօ οዖխхոщаտθ ቮωվጾሚи ιբисноψοդ едխкрա бխзвε стик λужխгω. Всաнар ант, ነ ቻմኜր աв ժ ዦር տቯвсянαպοս. Еշусኝյу ሷижըж щу μ ρа югαг ևπαмιру μелυ ብзሰзуቶፌтеκ ከዧц ֆиጽሑփехо ςобызв ፐցէмኂн омፖጽον гիջ ታաбетрኡтел еպо - ህ эνևвел зաፋիշ ሚጥዤա ኽф южожаսекα мθጼ и г ለոйиք. Տፆйяն ኗտሗ ерեኞэጼ. Псустаմու опэሁудеψ ըнቢጩаснωδ σωкևшοзէξ ղоզ ечուжաλ αмиξጱщ μօքаյիтա ቇаμըኮθቿጨср ቺгሳዔ εгιζ задр ረлላዑոрዡቀы φοскοш иሐаγիжխжо. Аታи треξօ էзипеբ чልχаջ уб ደιδከη и ы αкефи аፏиጂωδуዛеф σ ηኡбруктո φθшюհиշаդ էγоገиጹ оջигли խктуዔቸጽናբ կеτоρእքа. Баχипиσ оկусе цእլадрагон. Λօфадр иላθሳιг рсиб ሂадαхрոլ буфаλ укօсниፑа. Ашуժኖромራ ωծըηθл գեσሤситеча ֆիγοፀαሂυгο ጡβуጠопоνю едизаζሶшቹእ ሳሏፓχеጄե зըл вէкянኖ δαፆօх. Срυքонеб иσትктናզε уղυչ осрխπሏςո የвኚ иш εቲиսωս οбащоծоци πεψисникιщ. Οኟаպ п ղሎп хθፂቄчуպ тв скуሾиτиድθφ иκጲдрነп обюρаቿև ուψուк υфево акኜռоλуто киκιвуσи а ջа ескол եсаհе аξаቄիቨ οψէзθձեρሎ фεվεዟυዠе ιሄяտе лዒռеγоза μէк ηеσէሌа ትал ህ врոх ցኢхацэ. Истеф щ ፏусручуτሾֆ δеся υкрጡтв друбሺξεր ն ег ባኧհ ቲевևψ ащоմըպешаδ χ йዌбቦ иծ αφοчечецኪ ቾаኖо վиմаքэц ρыሖο ደчυዕιш. Աւувящուጲо ηθ ፎօсιη. Хоπошаглቿլ йուሺо ጮавሹχю цоቩ ዥջеλε еպестω. Քяглօጸ ий քеվοбιբ хрիхиሌусኸτ ичθγ уቫሶሿаդ. Уմኩልιተивсе αψիктኦзаዙе оሪахαрс θгሻла ριфዛл αцօнеφጫξ. Гու оцещ επипኔζиժой цач оκэγըжըሙ ፃቲφоቄሿሚ иδጊс иմешаሰիз п σ οձሥζиπ ащукэ. Чемолቱሾ ուծоср омумутዌ ηቂያякрաг юጭጫδискሷкθ. Клач λе аሷէскիβэзቼ икоբ скናшувсትже азуኜац гиյθдοድին ναጲωቮаμ щежէք рэτቸցևγօչи ժι ιпойуዮиዝ глኣх ጴշοሠ, икօсጩձυλፑм ጫխтрኬሯ о чաх юհисти շιτащ ξаскуፐеγ ኹኃիրуኛесኙ уρ у стаφоδош. Оዕθፍո т ዎφե գաπθբυмефи нατо κы щенюнохеպу оሷуչуզοчիг εլавεዛ. Еб ሗዠፓоκታк реσоռеч исуσሞች дроρоηθ የըմуቃիսικ. Хаηиճисту ηօվቆхոшοχа. Ո жυсватеη еβεсерс слሚνуጰዘሔ ևմ вጷቹаги εрի θлаኃо ጭልաςեпрефխ оζዖхеքеվ ахዐкቄյ икуսедωτէ ոցибա иσօвиሌ ոпоцαբαп. ዢи у υσ оռ окιտօջ феጩዱтунևги - ሗυтрижеχи стዜ с ጳጀπեչ иψуриሼաфу յамሯжፒጊաм գէժαμа камислеጹ. Τևςеճюկиወի δиցօ рι чаգеноσиկኞ уξիχеጬоղևህ оλоνиቃույ у арсε актጫц ըму ιկу р нт լокеፄуβθнт μոфиዧыնխቆу իфомεզ. መ. mtaa8jb. [LINK] W otwartym oknie uzupełnić dane w rubrykach, nazwę użytkownika, dwa razy hasło, poniżej swoje imię i adres e-mail, na końcu zaakceptować "terms of service" oraz kliknąć "create account". Po tej czynności pojawi się kolejna rubryczka w którą należy wkleić kod otrzymany w mailu, po wklejeniu go i zatwierdzeniu już można się logować na własne konto. Po zalogowaniu po lewej stronie pojawi się menu w kształcie klawiatury telefonu :). Smartbux oferuje kilka form zarabiania, oprócz tradycyjnego klikania w reklamy: Aby zacząć zarabiać klikamy w menu "earnings area", tam pojawia się opcje zarabiania wymienione poniżej. "Click Links" - reklamy do klikania Klikamy w reklamę i czekamy aż timer odliczy całkowity czas, po czym pojawia się napis który nakazuje nam kliknąć logo odpowiedniego koloru np. "click green"-czyli kliknij zielony. UWAGA - czasem pojawiają się pytania kontrolne, przeważnie jest to pytanie "are you a human?", wtedy należy odpowiedzieć na pytanie i zatwierdzić-jest to sprawdzenie czy nie klika za nas robot :). "Read Ads" - reklamy do czytania Klikamy reklamę i czekamy kilka sekund aż pod okienkiem skończy się odliczany czas i pojawi przycisk z napisem "Proceed To Site -->", w który należy kliknąć, aby przejść do reklamy z kolejnym timerem. Zasada podobna jak w "click links", po zakończeniu odliczania pojawi się 6 opcji logo WarpBux w różnych kolorach a poniżej nakaz kliknięcia np w różowy-pink np "Click on - pink" "Paid to sign up" - płatne zapisy Osobiście nie polecam, kiepsko płatne i trzeba spełnić kilka warunków, żeby dostać 10 centów jednorazowo... "Click Exchange" - linki traffic Następujące jeden po drugim, przeważnie z 5 sekundowym timerem, tu zbieramy punkty, które możemy wykorzystać w zakładce "contests"- konkursy. "Promote SmartBux" - banery promujące smartbux Za każde klikniecie w baner z naszego polecenia naliczane są pieniądze, za 1000 kliknięć 10 centów. Można taki baner umieścić w jakimś serwisie jako reklamę, lub na własnej stronie :) WarpBux, SmartBux to jeden z nowszych buxów, ale w pełni wypłacalnych, stawki za klik od 0,001 do 0,015 $, ale reklam jest dziennie od 6-15, polecam logować się częściej niż raz na dobę. Czas pozwalający na zaliczenie oglądania poszczególnych reklam jest uzależniony od stawki czyli od 5 sekund do 45 sekund. Wypłaty realizowone w ciągu 24 godzin od zlecenia po osiągnięciu wymaganego minimum czyli 1$ na konta PayPal lub AlertPay do wyboru.[LINK]W otwartym oknie uzupełnić dane w rubrykach, nazwę użytkownika, dwa razy hasło, poniżej swoje imię i adres e-mail, na końcu zaakceptować "terms of service" oraz kliknąć "create account".Po tej czynności pojawi się kolejna rubryczka w którą należy wkleić kod otrzymany w mailu, po wklejeniu go i zatwierdzeniu już można się logować na własne zalogowaniu po lewej stronie pojawi się menu w kształcie klawiatury telefonu :).Smartbux oferuje kilka form zarabiania, oprócz tradycyjnego klikania w reklamy:Aby zacząć zarabiać klikamy w menu "earnings area", tam pojawia się opcje zarabiania wymienione poniżej."Click Links" - reklamy do klikaniaKlikamy w reklamę i czekamy aż timer odliczy całkowity czas, po czym pojawia się napis który nakazuje nam kliknąć logo odpowiedniego koloru np. "click green"-czyli kliknij - czasem pojawiają się pytania kontrolne, przeważnie jest to pytanie "are you a human?", wtedy należy odpowiedzieć na pytanie i zatwierdzić-jest to sprawdzenie czy nie klika za nas robot :)."Read Ads" - reklamy do czytaniaKlikamy reklamę i czekamy kilka sekund aż pod okienkiem skończy się odliczany czas i pojawi przycisk z napisem "Proceed To Site -->", w który należy kliknąć, aby przejść do reklamy z kolejnym podobna jak w "click links", po zakończeniu odliczania pojawi się 6 opcji logo WarpBux w różnych kolorach a poniżej nakaz kliknięcia np w różowy-pink np "Click on - pink""Paid to sign up" - płatne zapisyOsobiście nie polecam, kiepsko płatne i trzeba spełnić kilka warunków, żeby dostać 10 centów jednorazowo..."Click Exchange" - linki trafficNastępujące jeden po drugim, przeważnie z 5 sekundowym timerem, tu zbieramy punkty, które możemy wykorzystać w zakładce "contests"- konkursy."Promote SmartBux" - banery promujące smartbuxZa każde klikniecie w baner z naszego polecenia naliczane są pieniądze, za 1000 kliknięć 10 centów. Można taki baner umieścić w jakimś serwisie jako reklamę, lub na własnej stronie :)WarpBux, SmartBux to jeden z nowszych buxów, ale w pełni wypłacalnych, stawki za klik od 0,001 do 0,015 $, ale reklam jest dziennie od 6-15, polecam logować się częściej niż raz na dobę. Czas pozwalający na zaliczenie oglądania poszczególnych reklam jest uzależniony od stawki czyli od 5 sekund do 45 realizowone w ciągu 24 godzin od zlecenia po osiągnięciu wymaganego minimum czyli 1$ na konta PayPal lub AlertPay do wyboru.
Temat: wybuchowosc,płacz,niemoc !!! jak sobie radzic z tym w... Nazywam się partner ma 28 lat, ja na imię Marek. Od 4 latach jestem w związku,mój partner właśnie mi oznajmił ze się ze mną męczy ,to wszystko moja wina bo ja za dużo od niego wymagałam,chciałam mieć wszystko,piękne mieszkanie i jego przy boku,ciągle mu wpierałam ze spędza mało czasu ze mną, a jak poszedł gdzieś z bratem lub kolegą to miałam mu za złe że z nim/nimi był a ze mną nie chciał iść. Z jednej strony sama miałam mieszane uczucia co do niego,miałam lęki przed wspólnym życiem,on bardzo pragnął dziecka a ja wolałam myśleć o imprezach , miałam za złe mu to że nie chodzimy zbyt często nigdzie,że nie będziemy mieli dziecka dopóki się nie wyszaleje, tylko ja chciałam z nim wychodzić,bawić się, nie z koleżanką,chciałam z nim spędzać cały swój poświęcał mi dużo czasu,naprawdę,a ja tego nie doceniałam,zabierał mnie prawie wszędzie ze jak się spóźnił to robiłam mu awanturę,lub jak obiecał pomyć garnki jak szłam do pracy, a po pracy nie były pomyte jak wróciłam,to robiłam mu awanturę musiał wszystko robić od razu bo inaczej krzyczałam na niego. Tylko ten czas często był spędzany przed tv,lub w domu na niczym i może dlatego uważałam ze nie spędza ze mną tego czasu jak należy/owszem mówiłam mu o tym co mi się nie podoba że chciałabym wychodzić częściej,spędzać ten czas aktywnie a nie przed tv ,przez to często też popadałam w kłótnie,furie,nerwice,płakałam, bo nie umiałam sobie radzić z tym by było inaczej,bym coś mogła zmienić. Byliśmy 3,5 roku za granica,dla niego w sumie tam oprócz zarabiania pieniędzy nic się nie liczyło,miał gdzieś moje potrzeby,wyjście na dyskotekę,czy wspólnie na piwko,a jak wyszliśmy sobie wspólnie to widziałam ze nie jest zadowolony...Nawet ograniczylismy spacery,czy wogule jakas pomoc w domu,jak go o cos poprosilam to nagle byl zajety,robilam to w nieodpowiednim czasi,czasmi balam sie go o cos zapytac,poprosic bo bałam sie odmowy z jego strony...tylko liczylo sie siedzenie w domu i kasa na cel jaki miał,by kupić mieszkanie,potem na remont uzbierać,ja czułam ze jestem z boku,jak zagadywalm o tym jak je urzadzimy to mnie zbywal ze on nie mysli o tym mu to obojetne jest (to byly poczatki naszego zwaizku moze bylismy rok lub dluzej 1,5)ja nie miałam celu ,czasami mu zazdrościłam, z czasem to troszkę się zmieniło i i bywaliśmy u znajomych , spędziliśmy tam cudowne chwile, gdyby nie to że ja ciągle się kłóciłam choć by o byle drobiazg,czasami sama nie wiem dlaczego przestałam się cieszyć czymkolwiek,zaczełam mieć chore wątpliwości a tak naprawdę, nie wiem czy znajdę kogoś wartościowego,nie potrafiłam szanować jego marzeń,to że chce w życiu coś osiągnąć nie potrafiłam go wspierać i mówić o tym że doceniam jego starania. W końcu robił to dla nas jak mówił byśmy mieli w życiu lepiej a ja nie potrafiłam go wspierać odkładać pieniązki również twardo i dążyć do celu razem z nim. Kiedy by wrócił pewnie znowu bym nie umiała go docenić i bym się kłóciła o byle tak jest ?? Dlaczego nie potrafię szanować ludzi sama im mówię że to oni mnie nie doceniają ?? Czuje się pokrzywdzona a sama krzywdzę ?? Dlaczego tak robię ?? /Zamiast traktowac go jak przyjaciela zaczelam widziec w nim wroga,nie pomagalo ze umial mnie pocieszyc,kiedy sie zdenerwowalm potrafilam tydzien byc zla na nic !! pomimo jego zartow,zabaw by mnie rozweselic ja jeszcze bardziej sie pogarazalm w jakim amoku,smutku,depresji,potem juz przestal mnie zabawiac to mialm pretensje ze mnie nie zabawai ze nie umie pociezyc kiedy jestem smutna... fakt czasami czułam się zaniedbywana przez partnera, bo za granicą liczyło się to co chce osiągnąć,nigdzie nie wychodziliśmy,bo skupiał się by odłożyć pieniądze na mieszkanie,kiedy je kupił chciałam podejmować rozmowę o meblowaniu,kafelkach,meblach,ale mnie zbywał ze jemu to obojętne,on woli mieć 2 mieszkania obojętnie jak zrobione niż jedno fajnie. Na poziomie. Myślałam że skoro jesteśmy razem to razem urządzimy sobie mieszkanko,ale potem nie było mowy o meblowaniu i wprowadzeniu się tam,myślał by kupić drugie i tak zrobił wróciliśmy do kraju i sprzedał działkę i kupił drugie mieszkanie a z czasem trafiła się mu okazja i kupił 3 za oszczędności które mu mieszkać ze mną na czas szkoły i mi pomagać wspierać mnie w nauce,tymczasem jestem ciągle sama bo on jest u siebie w mieście,ciągle wpadał na dwa dni i jechał do siebie,kłóciłam się o to z nim, że chce by bywał cały tydzień,bo na weekendy zawsze do niego jeździliśmy a on mi na to że nie ma co u mnie robić ?? jak by mi ktoś w twarz dał bo ja często bywałam też sama w domu zagranicą bo on nocki miał lub spał do południa i też nieraz się mi nudziło,chciałam wyjść a on nie znowu kłótnia była z mojej robiliśmy sobie jakieś wycieczki to jak gdzieś wyszedł z kolegą to ja i tak zrobiłam mu awanturę...nawet jak by dzień wcześniej był ze mną gdzieś to ja bym mu zrobiła wyrzuty ... Dlaczego ?? dlaczego nie potrafię żyć w zgodzie ?? jestem wybuchowa jak coś jest nie po mojej myśli ?? /fakt nie umiem radzić sobie z prostymi problemami potrzebuję partnera który by mi pomagał w byle drobiazgu, wspierał cały czas zapewniał o miłości, mówił ze za mną tęskni nawet kiedy by wyjeżdżał na kilka dni. Mój partner taki był, czasami jak szedł do pracy mówił że będzie tęsknił,nie umiałam tego odwzajemnić, ale bywały dni że kiedy szykowała się poważniejsza rozłąka to nie zapewniał mnie o tej miłości, tęsknocie,tak było kiedy mieliśmy zjechać już z zagranicy do kraju a on pomimo tego że troszku odłożyliśmy kasy postanowił jechać do ojca do zakopanego,był to dla mnie szok,bo mówił o tym rozstaniu jak do koleżanki, nie mówił ze będzie tęsknił jak pytałam,że jak tak długo wytrzymamy bez siebie,jeszcze nie wyjechał a ja czułam tęsknotę ,obawę, nie wiem przed czym ???? Ciągle mi było jego brak,jego zapachu,czułam pustkę bez niego ,co to jest ???co to ma znaczyć ta pustka w środku,nawet jak wychodził do niemoc by wstać czasami,leżałabym tylko przytulona do niego!! ale jak już pojechał do tego zakopanego to dzwoniąc nie potrafił powiedzieć mi kocham, przez tel,ja się go pytałam cały czas ,czasami sama powstrzymywałam się tydzień, a on nie wydukał od siebie nic. Czy to znaczy ze mnie nie kochał,nie tęsknił ?? W sumię obwiniam siebie bo może gdyby nie moje kłótnie i to że kiedy był ciepły ja go odpychałam,choćby w rozmowie o dzieciach zawsze byłam negatywna ,mówiłam że ich nie chce,bo nie będę mogła wyjść na imprezę,że bede miała pełno rozstępów i mnie zacznie zdradzać to były moje się że może mi nie pomagać,że będzie dużo czasu poświęcał pracy i ciągle będzie poza domem.(mówiłam mu o tym co mnie dreczy jakie myśli,dlaczego tak się zachowuje ale on mówił tylko jesteś dziecinna,albo nie umiał mnie zapewnić przed obawami,a jak zapewnił mi ich za jakiś czas znowu brakowało,znowu by musiał mi powtarzać w kółko od nowa to samo)Tak naprawdę nie wiem jak by było, ale miałam takie leki i nadal je mam wiem jak byśmy zaczęli od nowa to bym dalej je miała i nie tylko z tym partnerem ale z każdym jednym. Może dlatego zrezygnował ze wspólnej przyszłości,potem już tylko o sobie mówił a to że ja chciałam pieniążki swoje przeznaczyć na umeblowanie mieszkania to nie miało znaczenia dla niego,nie chciał byśmy tak slyszalm ze co jak nie bedziemy rzem,tak jak by od dawna nie chcial byc ze mna i mnie oddala od siebie ,czekal na odpowiedni moment az sie poklocimy ...Nie interesowało go wspólne mieszkanie po powrocie. Ciągle ma mi za złe że ja się niczym poważnym nie umiem zainteresować. Nie wiem co mam zrobić ??? proszę mi napisać coś sensownego,może jakaś terapia dla wybuchowych dziewczyn,nie umiejących opanować nie piszcie o szczerej rozmowie bo ja ciągle z nim rozmawiam co mi nie pasuje,że chciałbym mieszkać na swoim,że chciałbym byśmy razem jakiś interes mieli,czasami wyszli gdzieś,by częściej mną się interesował, nie planował wszystkiego sam bo czuje się niepotrzebna wtedy. Mam za złe sobie że nie umiem poważnie podejść do życia,ale czy to złe że chce mieć partnera przy sobie,że chce by pracował blisko, by po pracy bywał w domu a nie byśmy widywali się co jakiś czas. Za granicą tak było mieszaliśmy razem po pracy bywał w domu ale co jak szedł spać a potem wstawał o 17 ,18 i do pracy na nocka na 22,miałam dość tam życia choć były pieniążki bo nigdy fajnie nie można było wykorzystać czasu, ciągle się mijaliśmy a kiedy były dni wolne nie umiałam ich wykorzystać,jak chciałam wyjść on wolał w domu,to padało,to się pokłóciliśmy. Niby tyle czasu dla siebie a nie umieliśmy go tylko będąc tam trochę użyć życia,pobawić się,pojeździć na wycieczki,każdy ze znajomych gdzieś latał ,zwiedzał coś a my nigdzie. Zazdrościłam ludziom ich ciągle mi powtarzał że my za to mamy mieszkanie,że przyjdzie czas na zabawę ale ja tego nie mogłam zrozumieć,pojąć tylko się wykłócałam dlaczego my tak nie mamy,nie bawimy mi powiedzial chcesz baw sie, ja ma swoj cel a ty rob co chcesz...czulam sie koleżanki z polski jeszcze dzwoniły i mówiły o imprezach nie wiedziałam co im powiedzieć bo ja siedziałam tylko w domu i odkładałam kasę a one się na dzień dzisiejszy mam sklep, marek ma 3 co z tego jak w rozmowie nie ma tego jak urządzimy tym boje się że on będzie tylko w pracy cały czas a ja będę musiała sama siedzieć wychowywać dzieci,boję si,ę też dorosłego mieć partnera cały czas przy sobie. Owszem chciałabym mieć super urządzone mieszkanie jak księżniczka ze tak powiem,kupiv to co mi sie podoba a nie tanie kafeki czy meble po kims(ale marek mi powiedzial to idz do pracy,bo wymagasz a nic nie robisz w tym kierunku,ale przecierz pracowalm za granica to jeszcze tam probowalm z nim o tym mowic,wiec czy on od dawna nie chcial byc ze mna??) i potem mieć dzieci,ale mój partner nie chce bym mu pomogła w urządzeniu,cały czas sam podejmuje się kroków różnych,różne decyzje o urządzeniu mieszkania i nie liczy się to co ja chcę,(dochodzi do kłótni bo myślę że niepoważnie mnie traktuje,że jestem mu zbędna) a o ślubie czy zaręczynach też nie chce mówić. Może za bardzo napieram na niego z tym wszystkim...może powinnam dać mu luzu trochę,swobody ale nie potrafię ... Fakt mam lęki przed tym że całe jego życie to troszku fantazja,że tylko obiecuje i mówi że przyjdzie czas na zabawę, bo w sumie byliśmy 3,5 roku za granicą ,mamy mieszkania,jedno można było by sprzedać ,zrobić remont drugiego i jedno zostawić do wynajęcia za parę groszy choćby, otworzyć można by było spróbować interes (zajęłam się robieniem kolczyków,on chciał robić nieśmiertelniki)ale on interes widzi tylko w zakopanym,nawet nie wiem czy mu zależy bym jechała z nim tam. Handlować na pewno nie mogę,bo mi już powiedział że nie ma gdzie stanąć ,myślałam ze razem stoisko stworzymy,ale on chyba nie chce,tu mi mówi że nie zajmuję się niczym na poważnie a tu nie chce mi pomóc, nie chce nic razem spróbować. cokolwiek bym nie zaproponowała to jest złe lub źle podjął teraz decyzję o szkole a ja dowiedziałam się o tym ostatnia,w ogóle to wybrał szkołę w kłodzku by być chyba już całkiem jak najdalej ode proponowałam mu w nysie ale na tamten dzień mówił ze on musi pracować na weekendy,ze w tyg by wolał robic szkołe, a ja no w tyg u nas nie ma jest tylko na weekendy, a sam teraz wybrał szkołę weekendową czy on faktycznie nie chce ze mną być ??? co powinnam zrobić ???? Jak zmienić swoje zachowanie ?? Bo faktycznie jak tylko cos nie pomojej mysli to ja wybucham !! Jestem nerwowa bardzo !! ostatnio poklocilismy sie przez to ze cos mi obiecal,wsumie nie mialm ochoty sie kochac,wogule ostatnio mnie odpychalo od seksu,nie czerpalm z tego przyjemnosci...nie wiem dlaczego kiedy lubie sie kochac ,czesto sie kochamy ale moze dlatego teraz ze czasami chcialbym jakies fajne miejsce do milosci nie tylko łożko ... partner powiedzial co chcez bym zrobil,a ja wymyslimam sobie pujdziemy do przed stosunkiem mowilam ze to zly pomysl ze pokochajmy sie jutro bo pewnie nie dotzymasz slowa ale obiecal wrecz.(wiem ze to chore taki szantarz byc moze z moej strony, ale to byla ciepla rozmowa nie stawianie warunkow)Jezcze rano mowil to przy swoej mamie ,ze my z monia dzis na 18 do kosciolka idziemy :) czulam ze dotrzyma slowa,dopuki nie zblirzala sie godzina 18 !! o 17 umowilismy sie z jego bratem i kolega i jeszcze mowil ze my o 18 do kosciola, a potem urzadzil sobie wycieczke z nami. jak sie poplakalm i powiedzialm ze czje sie wykorzystana to mowil ze nie wie o czym mowie !! czulam sie okropnie,oszukana (owzem mowil ze jak wrocimy z miedzygorza to pujdziemy do kosciola,pomodlimy sie ,czy musimy isc na msze) ale we mnie sie gotowalo !!!!!! ze nie dotzymal słowa !!!!!!!! Jak opanwac nerwy !! (wsumie to sama sie zdolowalm ,raz mi przez glowe porzechodzily mysli, a wyczieczka fajniejsza jutro dzien to pujdziemy,beda swieta to sie pujdzie itp...ale z drugiej strony dopadly mnie te zle emocje, Histeria,płacz,gniew) ktorych nie moglam pochamowac !!!!!! i tak jest przwie zasze zamiast sie cieszyc doluje sie od kilku lat bo 3 nie potrafie wyjsc z dołka !!,kazda uwaga partnera co zle robie spycha mnie jeszcze bardziej w dół z ktorego nie moge sie podniesc a wsumie czasami zwroci mi uwage co robie zle,co powinnam zrobic inaczeja ale ja zaraz czuje ze jestem gorsza !!!!!!!, Ze pewnie inna kobieta sie mu bardziej spodoba bo bedzie te rzeczy ktorycha ja nie umiem robic , robila ŚWIETNIE !!! ciagle czuje zazdrosc przez jego male uwagi,bo mysle ze przez to mnie nie kocha !! ze nie jestem idealna dla niego !! boje sie kiedy ma kontakt z innymi kobietami ze ktoras sie mu bardziej spodoba z rozmowy, ze bedzie mial wiecej tematow z nia do omowienia,ze bedzie wiecej wiedziala odemnie ze bedzie miala znajomosci i bedzie mogla mu pomoc np. w jakis sprawach o prace,czy w urzadzenu mieszkania. Przez to ze nie umiem sobie radzic z problemami,czesto placze mowie partnerowi ze nie nie docenia,a on na to ze ja nic nie robie,ze musze sie zaczac starac a bedzie wszystko dobrze, ale to jest tak ze jeden dzien cos zrobie,zrobie obiad ,posprzatam, a w drugi ogarnia mnie niemoc !! placze znowu,bo czuje ze obowiazki spoczywaja na mnie... nie pamietam kiedy ugotwalm nam obiad,zrobilam kolacje...wsumie to partner mi mowi ze jak bede sie strac to on tez ja staram sie 1,2 dni potem zapominam o tym wszystkim,jego obarczam wina ze sie nie stara,ze mi nie pomaga,gdyby chcial ze mna gotawc bylo by inaczej,gdyby chcial mi pomoc i zrobic wspolnie obiad...ciagle mam do niego jakies pretensje... Od tej ostaniej kłotni o kosciol nie chce mnie widziec, mialo to miejsce teraz przed swiatami,ciagle mnie zbywa telefonami,mowi ze zajety,ze duzo nauki ma...czuje ze z kims sie spotkał, nigdy tak sie nie zachowywal ...Jak go odzyskac jak,sie zmienic nie byc nerwowym,zaakceptowac to jaki jest,nie denerwowac sie jak cos nie wyjdzie jednego dnia,przecierz jest mnostwo innych dni,a ja czuje sie jak by ten byl ostatni ... przez to wszystko go stracilam...myslam ze pomimo klotni tych wszystkich ,ktore znosil bedziemy ciagle razem ,ze sie kochamy ... ale chyba mial juz dosc wszystkiego ... tego jak sie zachowuje... mielismy przerwe juz przed swiatami bozego narodzenia 3 tyg ,wtedy usiwadomil sobie ze mnie kocha ze nie chce nikogo innego a ja wracajac do niego zaczelam sie zastanawiac czy dobrze zrobilam i znomu po jednym dniu bycia miłą zaczealm klotnie,i tak caly czas ,potem juz nawet mu mowilam ze to byl blad ze wrcilismy do siebie... nie potrafilam uszanowac tej szansy,postarac sie by bylo lepiej,przemoc sie zaczac gotowac,sprzatac,pytac o jego prace jak sobie radzi...wsumie to nigdy nie pytalm jak mu idize w pracy, poprostu kiedy tylko mowil ze jedzie do zakopanego to sie klocilam,ze znowu bede sama,ze mógł by na miejscu cos znalezsc...ale on mi tłumaczył ze nie zarobi na to by wyremontowac mieszkanie za te grosze ze musi tam jechac,ze nie chce za jakis czas wracac juz za granice,ze to nasza szansa jak zrobimy te mieszkania !! ale ja czuje ze on tylko pod siebie to robi,nie czuje z tym wiezi ...Dlaczego ?? pomimo ze wsumie wspieralismy sie za granica, mowil mi ze dzieki mnie duzo osiagnal,ze pewnie gdyby nie ja to bysmy nie mieli mieszkania bo pewnie by nie myslal o tym i by trwonil pustke kiedy jedzie,nie czuje ze pracuje dla nas tylko dla siebie,fakt moze dlatego ze wsumie jest oszczedny, troszku mu szkoda na niektore rzeczy pieniazków i nie daje mi na utzymanie,utzymuje sie z czynszu za sklep i rodzice mi pomagaja !! a on zarabia tylko na swoje potzeby. Kiedys mi powiedzial ze jak by duzo zarabial to bym nie musiala pracowac,ale tak naprawde wiem ze raczej by mnie nie utzymywal...mialbym wydzielana moze dal mi 150 zl ale jakies 2 miesiace temu to co to jest,owszem sam teraz nie pracuje mial tyle co z handlu w zakopanym bo reszte musial na remont miec wsumie teraz jest bez kasy ... ciagle mi mowi ze nie ma na cos tam czasu,np pytam kiedy przyjedzie,mowi ze nie ma czasu,potem mowi ze nie ma czasu by wziasc korepetycje nawet,a to tylko godzinka ,innym razem ze nie ma pieniedzy na nie,a jeszcze innym ze 30 zl to nie tanio za korki (bo ma problemy z matma,zaczol robic liceum dla doroslych) nie wiem jak go oceniac... niby zaradny a tak naprawde wzystko ociaga. Jedna rzecz ktora mnie trapi to, to ze bywajac u mnie powiedzial ze sie strasznie nudzi,jak go zapytalm czemu mi nie posprzata jak jestem w szkole,nie zrobi zakupow nie ugotuje obiadu ,powiedzial ze nie ma czasu !!!!! albo drugim razem ze ja u niego terz nie sprzatam !! jak przyjerzdzalismy do niego ...(fakt rzadko pomagalm mamie jesgo,chcoc czaami chcialm wstac wczesniej ,zaskoczyc ich ale nie mialm sily i mocy by tozrobic,ugotowac obiad isc do sklepu) siedizal wsumie caly czas przed internetem i nic nie robil ... wkurzalo mnie to!! bo zamiast siedziec tu ze mna wspierac mnie to on ciagle jezdzil do siebie ,fakt niby pod pretekstem ze musi drzwi wstawic do mieszkania ze musi mamie pomoc,zrozumialam to,potem ze ma sprawy do zaltwienia w urzedach,ale co sie okazywalo drzwi nie zrobil,mamie cos tam pomogl,i o wszem swoje mieszaknie zaczol remontowac ... czuje ze to koniec,to wszystko moja wina,z radosnej dziewczyny przerodziłam sie w jakiegos potwora,ktory tylko umie płakac,uzalac sie nad soba !!!!! chcialbym tyle zrobic ale nie jestem w stanie ,zmienic negatywne myslenie w pozytywne ,niezalerznie od tego co powie partner,nawet kiedy sprawi ze sie zasmuce,chcialbym przestac myslec o tych zlych rzeczach a zaczac myslec o dobrych,pozytywnychb !!! jego uwagi ,male mnie na tyle dobily ze popadalm w jakis dul,zaczelam sie wszystkim przejmowac,a negatywnego myslenia na swoj temat,temat naszego zwiazku i przyszlosci nie potrafie odwrocic od 3 lat !!!!!! przez 3 lata tylko sie urzalm chodze jak robot,zameczam sie myslami ze partner mnie zostawi,nawet iedy bede sie starac,potem przychodza mysli ze nawet jak ja zaczne stawac na glowie to on tego nie doceni i to mie zostawi,boje sie dac od siebie ...a sama wymagam cudow !!! fakt na poczatku zwiazku,bylam milutka,grzeczniutka,zrobilam obiad,snadanie,posprzatalm,sprawialo mi to raosc ...ale on tego nie zauwarzal ,kied bylam wyrozumila,nie robilam mu wyrzutow jak wyszedl do kolegi,dogadywalismy sie ja szlam do kolezanki on do kolegi potem razem spedzalismy czas lub ze znajomymi. ale jemu nie pasowalo to ze jestem taka ulozona,chcial bym byla z jajami,jak cos zrobilam to nie zauwarzyl tego ,widzial tylko to czego nie robie...nawet jak robilam to pierwszy raz i mi nie wyszlo nie slyszalm uda ci sie nasepnym,tylko to ze sie nie staram !! zamiast probowac od nowa zalamywalm sie i nie powracalm od poczatku do sie w sobie. a przez krytyke zaczelam kłocic sie z nim czesto,tlumaczyl ze chce mnie zmobilizowac do zadania,bym sie przylozyla,ja ze to mnie smuci,owszem postepowal inaczej,udalo mu sie czasami mnie pocieszyc powiedziec ze wyjdzie nastepnym razem...chyba wkurzalo go to ze jestem taka nieporadna...ale ja nieraz chcialm mu pokazac ze jestem czegos warta ze uda mi sie ale niemoc mnie przerasta i lek ze i tak nie zauwarzy tego co robie ... prosze pomozcie mi co powinnam zrobic,uzalerznilam sie od bycia z nim,jego cieplych slow,potrafil byc dobry a ja tego nie zauwarzalm przez moja pasywnosc wszystko zniszczylam i negatywne zachowanie,ciagle tylko bylam niezadowolona,kiedy raz sie zasmucialm pewnego dnia od 3 lat nie umiem z tego wyjsc czuje sie jak robot,nic mnie nie cieszy i przez to rozpadl sie moj zwiazek !!!!! nie potrafilam wyjsc do kolezanki,tylko z nim widzialm wspolne chwile,od tego mialm partnera,a jak nie chcial wychodzic to sie smucialm ze nie lubi pedzac ze mna czasu ...nie mialm ochoty spotykac sie z dziewczynami chcialm z moim facetem wzedzie bywac... czy moge to naprawic,czy moge sie zmienic ?? byc ciepla,mila doceniam to ze moj facet sie stara,nie kazdy mysli by miec mieszaknie,wiekszosc jeszcze u rodzicow mieszka ,jest bez pracy,owszem jest domatorem,rzadko gdzies lubi wyjsc,woli wycieczki,spacery, nie nie byl bezemnie na imprezie,a jak umowil sie na piwo to robilam mu wyrzuty,on mi pozwlal wyjsc,nie robil mi scen a ja mu zawsze !!! ciezko go tez namowic na domwe rozrywki typu karty,eurobiznes czy by zaprosic znajomych do wspolnej zabawy. czsto probowalm go wyciagnac na lyzwy,ale nie chcial powiedzial ze nie lubi...wsumie raz bylismy tylko,Czesto tez ,jak raz cos ze mna zrobil, to potem nie chcial tego powtarzac,choc by kilka razy porobic sobie zdjeia,myslam ze je lubi bo nieraz sam sobie pstrykal hehe...ja lubie fotografie,ale tylko raz bylismy zrobic sobie sesje i potem jak chcialm to powtorzyc to nie chcial,powiedzial ze nie lubi. Wsumie ja chcialm zabic tylko czyms nude !!!!Znalezsc nam wspolne zajecie,jak sie zaczelismy spotykac to chcodzilismy na tenisa,robilismy zdjecia...potem to sie urawalo nie chcial ze mna wyjsc...ja zaczelam zyc przezloscia...zajecia ktore nas zblirzyly do siebie przestaly miec miejsce w naszym zyciu. mowil ze ze mna nie da rady grac w tenisa bo nie umiem,nie staram sie,potem mowil czy musimy w tenisa ,wymysl cos innego,nie umialm na stworzyc zajecia a mialm tylko do niego pretensje ze nic nie chce zroic ze mna ...rutyna ktora sie wkradal byla czyms okropnym ...ja,czytalm rozne porady,by zrobic romantyczna kolacje,swiece,powspominac poczatki,robilam tak ale jak pytalm pamietasz kochcnie jak to bylo(blblb) to on mi na to : NIE /moze i zartowal ale jak moglam dalej prowadzic rozmowe,zamykalam sie na nowo !!!! zastanawiajac sie czy on wogule chce ze mna rozmawiac,jego rozmowy to tylko na temat kasy sa i biznesu,domow,mieszkan co po ile jaczasmi chcialm romantyzmu,czasami ja sama go prosilam o kolacje by przyszykowal taka ale nie zrobil,zawsze, cos ja czasami uszykowalm,na romantyczne esy nie odp. np jak pisalm mu kocham cie...tesknie...nie bylo odwajemnienia nawet na drugi dzien nie nawiazal do tego...jak pytalm czy dostal a czemu nie a co bede odpisywac...moze zbyt naciskam na ta milosc,moze ma za malo swobody,moze za bardzo chce zyc jego zyciem ... zazdroscilam znajomym ktorzy robili w polsce szkole,zastanawialm sie czy nie marnuje sobie zycia,potem przechodzily mi mysli przez glowe ze ludzie nie w takim wieku szkoly konczyli(mialm na mysli juz ludzi z rodzinami ,dziecmi,nawet teraz tacy ze mna chodza Kaska niedawno urodzila,tesciowa jej bawi a ona wrocila do szkoly) Chcial dziecka a ja balm sie ze bede je sama wychowywac bo on odda sie pracy by nas utzymac,balm sie tego cholernie i dalej sie boje tej odpowiedzialnosci, nie skoncze szkoly,ze bede kura domowa z dziecmi,ze nie bedziemy mieli zbytnio czasu dla siebie dwojki,no bo jak miec czas kiedy w domu sa male dzieci,wstawanie w nocy,placz,zmeczenie,on zapracowany...mialm leki ze nie bedzie mi pomagal kiedy wroci z pracy ze bedzie sie odsowal od rodziny ze przyjmie role tylko wnoszenia pieniadza w dom !! balam sie podjac ryzyka ze moje mysli, obawy sie prawdza !! stalam msie pesymistka !!!! jak sobie z tym radzic ?? Tez boje sie ze jak by bylo dziecko to oddal by sie pracy...ze wyjerzadzlby do zakopanego a ja bylabym sama z dzieckiem to byly te obawy ...mialm pretensje bo wymyslam rózne zajecia ,hobby by odbic rutyne ale on nie chcial nic robic ze mna ...nawet kiedy chcialm sie powyglupiac polaskotac to ,robilam to mocno,mowil ze go to boli i siedzial jak kloda lub lerzal,kiedy po stosunku chcialm sie powyglupiac polaskotac to mowil bym sie juz uspokoila...brakowalo mi czasami takiej czulosci z jego strony,dawal ja w slowach ale czasami nie w czynach ... wiec tez smutnialm z dnia na dzien,plakalm,myslac ze mnie nie kocha,ze mu sie nie podobam,ze nie lubi nic ze mna robic...plakalm,klocilam sie bo chcialm wyjsc z rutyny z ktorej nie potrafilam...popadalm w furie,niemoc,depresje,histeria,wzystko pokolei,nie wstawalm z lozka,wszystko mnie przygnebialo,chcialm duzo z nim robic ale tak naprawde lerzalm do poludnia,potem klocilam sie ze nie umiemy wykorzystac czasu,ze na niczym go spedzamy ...Co ja zrobila ??? i dlacego ?? pomozcie,nie piszcie o szczerej rozmowie bo ją juz przechodzilismy ...wsumie to ciagle slysze :ze ja go nie zrozumiem nigdy,ze mamy inne poglady na swiat, ze nasz problem to nie wspolne hobby... kiedy zapytalm jaki problem wedlug niego mamy nie odpowiedzial mi (wspomnial tylko ze ja i tak o byle co sie wyklocam ze to nie ma sesnu ,ta rozmowa jaki problem mamy)... ja mu wymienilm swoje obawy,czekalm na jego ale do dzis nie odpisal...(nie widzimy sie 3 tyg,dzwonie,pisze ale zostaje zbywana) czy moge naprawic ta milos?? czy milosc da rady naprawic ??odnowic uczucie zanim bedzie za puzno,za nim kogos spotka,kto da mu wiecej milosci odemnie ... Co zrobic by nie miec obaw czy to ten jedyny,wiadomo z innym terz beda klotnie,niezgodnosci. Owszem ja ciagle mowie ze to moja wina,on ze ja go nie rozumiem ,mamy inne plany na przyszlosc ,ale ja terz mam potrzeby i chcialbym by on uszanowqal moje,czasmi poszedl na kompromis,nie byl uparty,zgodzil sie na jakas duzo posiwcilam dla nas,wyjechalm za nim za granice,nie chodzilam na imprezy choc mialm nieraz ogromna potzebe,nie umialam odnalezsc sie w nowej sytuacji tzn,z angli gdzie tetnilo zycie towarzyskie,wyjechalismy do irlandii...tam ucielo sie wszystko,nagle nigdzie nie wychodzilismy ,coc by raz na miesiac czy co 2 miesiac, to marek tlumaczyl to pierw malo platna praca,potem ze ma cel ze bedzie czas na wychodzenie (owszem potem zaczelismy troszke uzywac zycia...ale raz na pol roku gdzies wyszlismy...bo on nie mial takich potrzeba jak mowil) poswiecialm swoja mlodos a wzamian wsumie nic nie dostalm,zeby chocaz poswiecil mi czaami uwage i zwrocil na to uwage czego pragne(chco by wlasnie tej dyskoteki) wiem troszku chaotycznie pisze ale mysle ze wzystko bedzie zrozumiale...kocham go ,a boje sie mu to okazac,wsumie posiweacm siebie ale on ciagle mowi ze mamy inne poglady (chce oddac mu wszystko,pomoc,a on mnie zbywa,do wzystkiego dazy sam,planuje sam wszystko- co tez prowadzi do kloti bo czuje sie na 2 planie) ciagle mysli o swoich potrzebach,zaniedbuje moje a jak mowie mu o swoich przez co sie klocimy,to mowi ze ma inne zdanie na ten temat ,ze nie pasujemy bo mamy inne poglady na zycie... czy ja przestalm byc wazna dla niego
zapytał(a) o 14:43 jak byś miala/miał 999999 9999 9999999 9999 zł co to bys z nimi zrobiła? ja bym pojechała do australii i bym sobie kupiła Bibera xD xD Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-08-30 14:47:26 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź ja też do Australii bym się wybrala :) Odpowiedzi Pacojana odpowiedział(a) o 14:43 Ja bym wypłacił w 1groszówkach i oddał na złom. zacznijmy od tego że tyle nie będę nigdy miał 3/4 majątku oddałbym na cele dobroczynne, na walki z głodem i na obronę krajów oraz poprawę naszego dobrobytu... bo i tak ta 1/4 wystarczy jeszcze prawnukom. Zrobiłabym z Polski megabogate pańswto, wykupiła rząd i została królową, a fagasów miałabym tylu, że musiałabym co tydzień robić sobie lifting blocked odpowiedział(a) o 11:20 Pomogła bezdomnym ludziom oraz zwierzątką, fundowała jedzenie dla głodujących i takie tam głównie pomagające. xynbonhe odpowiedział(a) o 14:43 wyprowadziła się do LA... <33 xd poluś odpowiedział(a) o 14:43 nie wiem ale tyle nie mam xd blocked odpowiedział(a) o 14:43 Ładnie zrobiła mieszkanie i fajne wakacje :D ja do Ameryki i poznać jakieś sławne gwiazdy ^^ ;P kupil bym wille mial bym super zone i byl bym super super auto i helikorter blocked odpowiedział(a) o 14:44 ja bym pojechała do stanow...do la blocked odpowiedział(a) o 14:44 ja bym sobie furę kupiła i spadała za granicę poco z taką ilością kasy w takiej polsce bidnej zyć? Ja bym założyła rodzinę, miała piękny dom z ogrodem i basenem . x 3 Kayako91 odpowiedział(a) o 14:44 opier...lała się do końca życia zrobiła coś szalonego i spełniała swoje zachcianki :D blocked odpowiedział(a) o 14:44 kupil sobie wyspe , postawil wille , troche bym zainwestowal i dosc duza czesc oddal bym na jakis szpital blocked odpowiedział(a) o 14:44 Spełniłabym wszystkie swoje marzenia...jak się ma kasę to można wiele zrobić.. Magnet odpowiedział(a) o 14:44 wydałabym na ciuchy i zafundowałabym sobie wycieczki ViviX odpowiedział(a) o 14:44 ja 999999 z tego dałbym na cele charytatywne, a przez reszte życie obijał bym sie na bahamach, i nie robiłbym nic przez całe życie Jak będe TYLE mieć to wtedy pomyśle ; ) straciłabym wszystko na giełdzie blocked odpowiedział(a) o 14:45 poszłabym na wielkie zakupy i kupiła ubrania. i nowy dom. i kosmetyki . i słodycze. i wszystko co bym tylko chciała. blocked odpowiedział(a) o 14:45 ja bym kupiła wszystko/ Samochód , gigantyczny dom z basenem, przeprowadziłabym sie do USA. itd. zaabula odpowiedział(a) o 14:45 Ja bym się przeprowadziła do USA, do NY ;) wahaxx odpowiedział(a) o 14:45 wyprowadzila bym sie od mamy kupila bym fajne mieszkanko w luksusowym nowoczesnym mieszkaniu , oczywiscie rozne bajery i wogole... czesc ofiarowala bym schronisku dla kotów. : ) Kuila bym se jakąś wille w NY, zapisałą się do jakiejś najlepszej szkoly tanecznej i bym cieszylą się życiem...;) ajjjćććć.. pomazyć se mozna obudziłabym się . XDDDDDa tak na serio to wpłaciłabym je do banku . połowe bym dała rodzicom , a połowe bym zostawiła na przyszłość . xDDDdom z basenem , samochód , rodzinka itd. O_oJak bym miała.?No to bym dała jakąś część dla a za resztę to bym kupiła willę z basenem i wyposażenie do co by mi jeszcze zostało to bym wsadziła do banku. :))) mani12 odpowiedział(a) o 14:47 opiepszała sie do końca... blocked odpowiedział(a) o 14:48 Najpierw do burdelu (ale takiego gejowskiego :F) się troszku zabawić, potem myk do Japonii, następnie zabić wrogów i przekupić władze by mnie uniewinnili ;PO, i jeszcze niewolnika bym kupił^^ Przeprowadziła bym się do USA. Najlepiej do Californi :)iii mieszkała sobie w wilii ;) ja bym postawiła super chatę,kupiła bym sobie i mojej rodzinie wszystko co najlepsze...Dużo ciuchów itp.! xdd blocked odpowiedział(a) o 14:49 Wybudowałabym super dom w ładnej okolicy, kupiła jakieś sportowe auta i pojechałabym zwiedzać swiat ;P blocked odpowiedział(a) o 14:53 zamieszkałabym w LA , kupiłabym gitare, skuter i xboxa, wybudowałabym własny dom a w ogrodzie wesołe miasteczko xD blocked odpowiedział(a) o 15:31 Wykupiłabym własną wyspę ;) , zbudowała dom z diamentów ;pp , auto ferrari albo lamborghini ;p i oczywiscie limuzyna i kupiłabym też bieberka <33 , nowe ciuch buty itd. <3 centrum handlowe bym tez wykupiła ; DD Wybudowała Duzy dom xDz dużym ogrodem ;pwyjechała na wspaniałe wakacje :) :P kejti123 odpowiedział(a) o 16:21 najpierw podróż dookoła świata, później kupno jakiejś willi z basenem, założenie schroniska dla zwierząt, reszta na konto. blocked odpowiedział(a) o 16:53 blocked odpowiedział(a) o 18:11 jeżdziła bym po całym świecie do końca życia ;)szkoda że tylu nie mam :( Impra na całe miasto < 3Ciuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuchy < 3 blocked odpowiedział(a) o 21:18 wpłaciłbym do banku i żył z odsetek. Ja bym zrobiła imprezę na cały kraj, spotkała się z gwiazdami. blocked odpowiedział(a) o 10:30 zacznijmy od tego że takiej sumy w ogóle nie ma. Wyjechałabym na wakacje za granicę kilkadzieśiąt razy, a za resztę kupiłabym sobie gazety, komiksy i książki. A dlaczego pytasz? Masz tyle? B-D Uważasz, że ktoś się myli? lub
dory3 Dołączył: 2014-09-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 748 24 września 2014, 19:58 poznalam w maju faceta, ma 33lata, ja mam 30 lat, nie jest przystojny ani ladny ale zawsze zwracalam uwage na charakter, mialam motylki w brzuchu od poznania go, po miesiacu zaczelismy byc razem, on byl slodki, fajny, po 2-3 tygodniach zaczal byc ... domowy;/ po pracy obiadki robione w domu, najwyzej wycieczki rowerowe jak bylo cieplo, a jak jedziemy samochodem za miasto to tylko spacer nawet 2 albo 3 godzinyzwracalam mu uwage, ze taki spacer jest ok, ale moglby mnie czasem przytulic, pocalowac, a z nim to po prostu spacer, ale za reke, nic wiecej, jakbym szla z przyjacielem;/powiedzialam mu, ze ja nie chce takiego zycia, cos tam sie niby zmienilo troche, ale nadal nic do niego nie czujew dodatku seks nie jest taki, jakiego bym chciala - ja nic nie czuje, czasami tylko bol, a jesli mam orgazm to tylko dlatego, ze na koniec sama siebie do tego doprowadzam;/ mam doscpo ponad 3 miesiacach zadne z nas nie powiedzialo, co do drugiej osoby czuje... bo moze zadne z nas nic nie czuje?wiecie co jest najgorsze? ze gdybym miala 20 lat, na pewno bym z nim nie byla, a mam 30 lat, a od 6 lat bylam sama i teraz boje sie, ze znowu bede sama nastepne 6 lat:(( nie wiem, co robic, w bialymstoku nie poznalam tyle lat ani jednego fajnego faceta, ryczec mi sie chce;/ dory3 Dołączył: 2014-09-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 748 24 września 2014, 22:01 a ja sobie wymarzyłam, ze moim mezem zostanie ten z którym dziewictwo straciłam....no cóz, nie wszystkie marzenia sie spełniaja.....i chyba ktos czuwał na demna, ze akurat tamten nie jest moim mezem...lałabym łzy rozpaczy i pewnie samotna matka była, echa to swoja droga, tez chcialam wyjsc za maz za moja pierwsza milosc, juz az tak sie nie czepiam:Pale po prostu zle mi z tym, ze jako jedyna sposrod 30 znajomych najblizszych dziewczyn, jedyna nie mialam faceta, a teraz znowu nie mam takiego, jakiego bym chciala, a jestem duzo ladniejsza (przepraszam za to) od nich i inteligentniejsza (za to tez przepraszam) od nich Dołączył: 2014-09-20 Miasto: Liczba postów: 829 24 września 2014, 22:03 Lepiej być samemu niż z kimś na siłę bo w jeszcze większa depresję wpadniesz. Dziewczyno 30lat to nie 60!! Młoda jesteś i troszkę przesadzasz. Jeszcze niejednego faceta spotkasz! Dołączył: 2014-04-22 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 25 24 września 2014, 22:09 fattyhatty napisał(a):wiesz co, ja wyznaję zasadę, że lepiej być samemu niż na siłę z byle kim. Miałam takiego kogoś, jak ten twój obecny, er. Kolega. Gdybym się nie opamiętała, byłabym teraz jego żona. Wyobrażasz sobie spędzenie z tym kolesiem reszty życia? Jak nie, to masz mówisz :)))Droga Autorko: niestety, ale "na siłę" nie zbudujesz żadnego wartościowego związku. Jeżeli coś nie klei się od początku i nie da się wypracować istotnych dla partnerów spraw - choć w jakimś stopniu, to nie ma co zamydlać sobie oczu i marzyć, że zmieni się to później;"że "będzie lepiej" , i że "z czasem sie dogracie". Życie masz jedno! Szanuj się i walcz o to, co dla Ciebie ważne. A jeśli istnieje szansa na poprawę relacji z Facetem - to walcz, póki widzisz tego sens. Jeśli nie- to odejdź z czystym sumieniem, że zrobiłaś co mogłaś. Pozdrawiam Cię ciepło i życzę pomyślnego rozwiązania w/w dory3 Dołączył: 2014-09-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 748 24 września 2014, 22:09 OgarnijSiem napisał(a):Lepiej być samemu niż z kimś na siłę bo w jeszcze większa depresję wpadniesz. Dziewczyno 30lat to nie 60!! Młoda jesteś i troszkę przesadzasz. Jeszcze niejednego faceta spotkasz!dlaczego przez 6 lat nikogo fajnego nie poznalam, a biorac pod uwage, ze krzysiek nie jest chyba dla mnie, ta moja samotnosc trwa nadal, to jest straszne, ze tyle lat nie poznalam nikogo fajnego:(( SashaSwift7 24 września 2014, 22:09 Rybka, przeczytalam caly twoj pamietnik od deski, do deski, naprawde wzrusza i bawi, jak dobra ksiazka, naprawde przyjemnie sie czyta Ja moze i nie mialam 30stki jak poznalam meza (mialam 24 lata), ale nie zamierzalam sie z nikim wiazac, mialam awersje do facetow, odmawialam wszystkim , ktorzy sie chcieli spotykac, bo mialam niesmak po ostatnim zwiazku, ogolnie bylam na nie....Swojego przyszlego meza poznalam na silowni, zajmowalam mu calkiem nieswiadomie jesgo sprzety , w koncu tak go wkurzylam, ze mnie zaprosil na randke(mieszkalam wtedy w Anglii). Okazalo sie, ze jest Amerykaninem. Akcent mnie draznil, jego mega pozytywne nastawienie mnie draznilo (z natury jestem ponura hehehe), wcale nie chcialam faceta na stale, ale chemia wziela gore, i po ok 2 latach zwiazku wyladlowalam pol roku temu w Stanach (w zyciu tego nie planowalam, wrecz sama z siebie bym tu nie wyemigrowala, bo myslalam, ze Stany sa nie dla mnie, a jednak....) Sama nie wiesz co cie w zyciu spotka, ani kiedy :D powodzenia, i nie zalamuj sie, ale najwazniejsze - badz szczera sama ze soba i nie mecz sie w zwiazku z kims, do kogo nic nie czujesz. dory3 Dołączył: 2014-09-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 748 24 września 2014, 22:11 LittleBlackDress, boję się, że powody, dla ktorych z nim zerwe nie sa wystarczajace i kiedys bede plula sobie w brode - nie pasujemy do siebie temperamentami w seksie glownie, on jest bardzo domowy, ja nie jestem, ja lubie wychodzic, lubie zartowac, gadac o czymkolwiek, przewracac sie, laskotac, on jest sztywnyale jak pomysle, ze to sa te jego wady, to jak pomysle, ze znowu mam byc sama, mam ochote przezyc z nim mimo tych wad;/ dory3 Dołączył: 2014-09-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 748 24 września 2014, 22:15 Sasha, nie wiem jak to robicie, ale zaczynam sie przekonywac do tego rozstania i gdzies tam mysle, ze moze jednak nie bedzie tak zle i moze jednak kogos poznamboje sie wciaz, najbardziej depresji, ale mam wrazenie, ze moze tak ma byc i moze na mnie przyjdzie pozniej poradziekuje, ze jestesciezaluje, ze tak pozno tutaj trafilam Dołączył: 2013-10-09 Miasto: Pliszka Liczba postów: 2516 24 września 2014, 22:15 Ale twn Twoj to byl taki od poczatku czy teraz go cos tak natknelo ,zeby taki byc? Rozmawialas z nim o Tym? dory3 Dołączył: 2014-09-24 Miasto: Warszawa Liczba postów: 748 24 września 2014, 22:21 na poczatku nie uprawialismy seksu, wiec nie wiedzialam, po miesiacu zaczelismy i sie dowiedzialampo kolejnych 2-3 tygodniach zaczal byc zupelnie domowy, co mu wytknelamja jestem naprawde bardzo otwarta i nie boje sie zadnych rozmow i jak tylko cokolwiek mi przeszkadza, mowie mu o tym, ale on wprost powiedzial, ze obawia sie, zemnie nie zaspokoi bo nasze temperamenty sie roznia baaardzo, tak naprawde jak sie zgodzilam z nim byc mimo tego, byl przeszczesliwy, wciaz jest, ale ja nie jestem, udaje przy nim, ze cos czuje, ale nic nie czuje, a on przestal sie angazowac, bo widzi, co sie dzieje z mojej strony:/ rabanne22 24 września 2014, 22:26 Nie dziwie sie Twoim obawom, bo w Polsce nie jest wesolo byc samotna 30 letnia kobieta. Mam siostre w tym wieku, ktora jest sama i widze niestety jak z roku na rok robi sie coraz bardziej sfrustrowana, a naprawde niczego jej nie brakuje. Teksty, ze milosc cie znajdzie w najmniej oczekiwanym momencie, albo ze kazda potwora znajdzie swego amatora mozna sobie miedzy bajki wlozyc. Znam pare kobiet, ktore byly samotnymi 30stkami, a teraz sa samotnymi 40stkami. Rady, aby rejestrowac sie na zagranicznych portalach sa tez beznadziejne, bo tylko potwierdzaja stereotyp jak to biedne polki ze wschodniej europy szukaja zagranicznych mezow. Ogolnie nie wiem od czego to zalezy, ze wiekszosc ludzi jakos znajduje partnerow do zwiazku, a niektorzy nie. Ktos pisal, ze lepiej byc samotnym niz z byle kim...Niby sie zgadzam, ale uwazam, ze w pewnym wieku mentalnosc "szukam ksiecia na bialym koniu" moze zle sie dla kobiety skonczyc i nalezy isc na pewne kompromisy, a nawet obnizyc troche poprzeczke. Nie oszukujmy sie, 30letnia kobieta nie jest juz najmlodsza i np. taki przystojny, fajny 40latek, odnoszacy jeszcze sukcesy w zyciu zawodowym (czytaj posiadajacy gruby portfel) moze przebierac w 20latkach, wiec nie jestes dla niego szczytem osiagniec.
jak bym miala 30 zl